Kolejny pomysł na dekorację tortu i tym razem królują żywe kwiaty. Baza tortu to waniliowy biszkopt przełożony kremem z serka mascarpone i śmietany z lekkim dodatkiem kawy, dlatego Tiramisu. Do dekoracji użyłam gorzkiej czekolady i róże, które wcześniej zostały poddane domowej krystalizacji, dzięki temu wyglądają bardziej efektownie, dłużej się przechowują i są smaczniejsze.
Składniki
Biszkopt
- 12 jajek
- 360g mąki
- 240g cukru
- 11/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Krem
- 750ml śmietany tortowej (36%)
- 750g serka mascarpone
- 20ml mocnej kawy
- 6 łyżek cukru pudru
- kakao (do posypania)
Poncz
- 2-3 szklanki kawy (nie za mocnej)
- 30ml likieru amaretto
Do dekoracji
- róże
- 1 szklanka drobnego cukru
- 1 białko
- 250 g gorzkiej czekolady
Przygotowanie
Dzień pierwszy
- Krystalizowanie Róż. Białko lekko roztrzepujemy. Róże skracamy i obieramy z liści. Bierzemy pierwszą różę i lekko maczamy ją w białku, tam gdzie białko nie doszło smarujemy płatki małym pędzelkiem. Posypujemy cukrem ze wszystkich stron. Nadmiar strzepujemy delikatnie. Wstawiamy je do kubka. Tak postępujemy z każdą różą. Róże nie powinny się dotykać w kubku. W ten sposób róże można przygotować nawet 2 lub 3 dni przed pieczeniem tortu. Ładnie wtedy obeschną i skrystalizują się. Będą sztywne, białko wyschnie i po przycięciu można układać je na torcie. Najpóźniej robimy je dzień przed, nie chcemy aby białko kapało nam na tort. Choć maczamy lekko w białku zawsze jeszcze ścieka nadmiar z takiej róży.
- Pieczemy dwa biszkopty według tego przepisu. Pierwszy z 9 jajek w tortownicy o średnicy 25 cm, a drugi z 3 jajek w tortownicy 15 cm. Obydwa biszkopty pieczemy dzień wcześniej. Przeliczamy proporcje.
- Gotujemy kawę do nasączenia, potrzebne będzie ok. 2-3 szklanek kawy. Gdy ostygnie dodajemy likier amaretto. Odstawiamy na noc do lodówki.
Drugi dzień
- Do miski przekładamy serek mascarpone, wlewamy do niego ok. 1/2 szklanki śmietany tortowej i mieszamy (rozrzedzamy lekko serek). Do drugiej, większej miski wlewamy resztę śmietany, dodajemy cukier puder i ubijamy. Pod koniec ubijania dodajemy partiami serek mascarpone, jeśli krem jest dość słodki (jeśli jest za mało słodki, dodajemy jeszcze cukru pudru) wlewamy zimną kawę (20ml), mieszamy.
- Duży biszkopt kroimy na 3 krążki, każdy nasączamy kawą, kładziemy warstwę kremu i posypujemy kakao. Boki i wierzch tortu wykańczamy kremem i odstawiamy do schłodzenia.
- Z małym biszkoptem postępujemy dokładnie tak jak z dużym. Ten możemy nasączyć odrobinę mniej, aby był lżejszy, kładziemy go później na większy biszkopt.
Dekoracja
- Mierzymy obwód każdego z tortów plus 2 cm i wysokość. Z pergaminu wycinamy dwa prostokąty odpowiadające wymiarom tortów, dodając od góry ok 1cm (łatwiej jest później przytrzymać arkusz).
- W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę i gdy lekko przestygnie wylewamy ją na pierwszy arkusz pergaminu, możemy zacząć od większego. Z kolejnego kawałka pergaminu możemy zwinąć coś w rodzaju stożka. Napełniamy go czekoladą i zwijamy od góry, aby czekolada nie wypłynęła (lub używamy rękawa cukierniczego z cienką końcówką). Odcinamy końcówkę i na pergamin wylewamy czekoladę tworząc dowolny wzór np. kratkę, kółka nachodzące na siebie czy tak jak na zdjęciu poziome cienkie linie. Wzór wylewamy na zaznaczonym polu: wysokość tortu x obwód. Gdy czekolada zastygnie i nie spływa, bierzemy za dwa końce pergamin i przykładamy do tortu. Zaczynamy od tyłu i łączymy pergamin z przodu. Lekko wygładzamy i wstawiamy do lodówki na kilka minut. Wyjmujemy i zdejmujemy delikatnie pergamin. Tak samo postępujemy z drugim tortem.
- Mniejszy tort układamy na większym, lekko z boku. Róże przycinamy (patrz TIP!) i układamy w dowolny sposób. Smacznego!
Końcówki róż za nim włożymy do kremu zawijamy w folię spożywczą.
Dekoracja z czekolady wymaga trochę wprawy. Jeśli się obawiamy możemy obwód tortu podzielić na kilka mniejszych części, krótsze łatwiej się przykłada, będzie tylko więcej łączeń. Drugie rozwiązanie: obsypujemy tort dowolną posypką.
Uwaga! Końce róż przed włożeniem w tort najlepiej owinąć folią spożywczą, aby sok nie przedostał się do kremu. Końcówki można również dość mocno przypalić palnikiem.







